top of page

                                     Rozdział trzeci

                      Powstanie Kościoła Menonitów w Szwajcarii (1525)

 

 

Kościół menonitów powstał w Szwajcarii w czasach Refor­macji. Założycielami jego byli zwolennicy Ulrich Zwinglego, którzy nie mogli zaakceptować kompromisów, jakie on i Luter poczynili na rzecz utrwalenia systemu protestanckiego Kościoła państwowego. Tak oni jak i wielu im podobnych w zachodniej Europie oczekiwało pełnej reformacji Kościoła i przywrócenia nowotestamentowego chrześcijaństwa, zgod­nego z nauką Jezusa i Jego apostołów. Pragnęli oni Kościo­ła składającego się wyłącznie z wierzących, mężczyzn i ko­biet mających osobiste doświadczenie Boga, i którzy swoje życie oddali bez zastrzeżeń posłuszeństwu Bożemu Słowu. Pragnęli nie półchrześcijaństwa, naśladującego świeckie zwyczaje i tradycje przy zachowywaniu jedynie zewnę­trznych form pobożności, ale zapierając się jej mocy. Byli to ludzie, którzy dokończyli Reformacji, którą Luter i Zwinglii rozpoczęli. Oni byli założycielami Kościoła Menonitów.

 

Należy pamiętać, że założyciele Kościoła Menonitów w Szwaj­carii nie nadali nazwy „menonici” dla nowego Kościoła.

Tę nazwę, jako przezwisko, nadano temu Kościołowi znacznie później. Nawet do dnia dzisiejszego menonici w Szwajcarii nie używają jej jako swej oficjalnej nazwy. Nazwa menonici była nadana odgałęzieniu Kościoła założonego w Holandii, którego przywódcą stał się w roku 1536 Menno Simons.

 

Nastąpiło to znacznie później, kiedy nazwa „menonici” zosta­ła przeniesiona z Holandii do Niemiec i Szwajcarii a na ko­niec do Ameryki. Pierwszą nazwą Kościoła w Szwajcarii było proste określenie: „Bracia”. Ci Bracia nie używali innej nazwy. Ponieważ „Bracia” byli w różnych częściach Europy, z czasem pojawił się zwyczaj wiązania nazwy Kościoła z osobą, która pierwsza założyła Kościół Braci w Szwajcarii. Przeciwnicy Braci nazwali ich „anabaptystami”, ponieważ Bracia odrzucili obrządek chrzczenia niemowląt jako nie­ważny i nastawali na chrzczenie osób dorosłych na pod­stawie wyznania wiary, zgodnie z nauką Jezusa. Nazwa: „anabaptysta” oznaczała dosłownie „nowochrzczeniec”.

 

W literaturze wczesny Kościół Menonitów w Szwajcarii i innych krajach  Europy, występuje pod formalną nazwa Anaba­ptystów. Jest to nazewnictwo mylące, ponieważ inne grupy wy­znaniowe, czasami podobne do menonitów, zwłaszcza jeśli idzie o chrzest dorosłych, były także nazywane anabaptys­tami, ale niektóre z nich zasadniczo różniły się w wielu kwestiach od autentycznych menonitów.

 

Miejscem narodzenia Kościoła Menonitów (1925) jest Zurych (Szwajcaria). A było to tak: Miejska Rada Zurychu zdecy­dowała się usunąć z Zurychu małą grupkę przyjaciół, której przewodzili: Konrad Grebel, Feliks Manz i Jerzy Blaurock, bowiem odmówili oni ochrzczenia swych dzieci nalegając na całkowite spełnienie obiecanych przez Zwinglego zamie­rzeń reformacyjnych. Przed podjęciem ostatecznych decyzji Miejska Rada zdecydowała dać Braciom możność obrony swoich poglądów w publicznej debacie, podczas której Zwinglii i jego przyjaciele mieli obalić argumenty przeciwko chrzczeniu niemowląt. Skoro tylko debata się zakończyła Miejska Rada surowo zakazała braciom zbierania się, nau­czania i utrzymywania społeczności.

 

I tak ta maleńka grupa oddanych prawdzie braci, przekonanych w swych sercach, iż powinni postępować w pełni zgodnie z nauką Nowego Testamentu, usiłujących przywrócić Kościół do wzoru pozostawionego przez Chrystusa i apostołów, stanęła wobec trudnego wyboru:

 

Jeżeli zrezygnują ze swych przekonań, będą nieuczciwi wo­bec własnych sumień, a jeśli nie poddadzą się decyzji Rady, staną się obiektem prześladowań i będą aresztowani.

 

W tej pełnej napięcia sytuacji zeszli się razem na wspólną modlitwę, szukając Bożego przewodnictwa. Było to 21 stycznia 1525 roku. Przekonani o tym, iż otrzymali to prze­wodnictwo, podjęli decyzję założenia ścisłego braterstwa wierzących na podstawie wyznania wiary i chrztu. Na tymże zebraniu ochrzcił jeden drugiego. Konrad Grebel Jerzego Blaurock’a, a Blaurock ochrzcił pozostałych członków grupy. Z zebrania tego wyszli z radosnym przeświadczeniem, że powinni kontynuować spotkania, nauczać i głosić wiarę zgromadzając ludzi i nauczając, aby się stawali członkami ciała Chrystusowego, czyli Kościoła.

 

Tak, więc Kościół Menonitów został założony na zebraniu modlitewnym.

Historia tego spotkania, zawarta w zeznaniu naocznego świadka zapisana w Hutteriańskiej Kronice, jest tak ważna i wzruszająca, iż warto przytoczyć choć jej fragmenty:

Konrad Grebel, Feliks Manz oraz inni zebrali się razem i stwierdzili zupełną jednomyślność we wierze. Zrozumie­li w szczerej bojaźni Bożej, że najpierw trzeba otrzymać z Bożego Słowa i jego zwiastowania prawdziwą wiarę czynną przez miłość, a następnie otrzymać prawdziwy, chrześcijański chrzest na podstawie wyznania wiary, jako owoc dobrego sumienia przed Bogiem (1P 3:21), nadto także gotowość służenia Bogu w pobożności świętego, chrześcijańskiego życia oraz wytrwałości w doświadcze­niach i prześladowaniach aż do końca”.

I stało się później to, że kiedy byli razem zgromadzeni, iż ogarnęło ich wielkie zaniepokojenie w sercu. Wówczas jednomyślnie skłonili swoje kolana przed Bogiem Wszech­mogącym w niebie i wołali do Tego, który bada serca, błagając Go, by obdarzył ich łaską czynienia Jego woli, i ażeby okazał im Swe miłosierdzie. Albowiem ciało i krew i ludzkie dążenia nie były tym, co skłoniło ich do postawienia takiego kroku, gdyż byli świadomi, co za los i jakie cierpienia ich spotkają, które trzeba będzie znieść.

Po wstaniu z modlitwy, Jerzy Blaurock stanął i z całą po­wagą poprosił Konrada Grebela, aby go ochrzcił prawdzi­wym chrześcijańskim chrztem wiary i poznania, i pod­szedłszy do niego, ukląkł. Ochrzcił go Konrad, ponieważ w tym momencie nie było ordynowanego sługi do wypełnienia tego postanowienia. Gdy dokonano tego, inni podobnie poprosili Jerzego, aby ich ochrzcił. Pragnienie ich zostało zaspokojone w Bożej bojaźni i tak zjednoczeni oddali się imieniowi Pana. Następnie niektórzy z obecnych zostali obrani do służby Ewangelią, i tak rozpoczęli nauczać”.

 

Przywódcą grupy był Konrad Grebel (1498-1526), syn bogatego handlowca stalą, wybitnego obywatela Zurychu a właściwie całej Szwajcarii. Był jeszcze młodym człowiekiem w wieku dwudziestu pięciu lat, wybitnie uzdolnionym, dobrze wy­kształconym w ciągu sześciu lat na uniwersyteckich studiach w Bazylei, Wiedniu i Paryżu. Pozostali członkowie grupy rekrutowali się głównie z rzemieślników – przeciętnych ludzi Zurychu, takich jak piekarze, krawcy, bednarze, księ­garze, złotnicy, i im podobni. Lecz to, co robili i z jakiej klasy społecznej pochodzili nie dzieliło ich. Wszyscy oni posiadali wielką wizję i głęboką ufność w Bogu, będąc nie­podzielnie oddani głoszeniu swej wiary.

 

W nadchodzących miesiącach i latach świadectwo i życie Braci oraz ich ofensywna praca misyjna doprowadziła do nagłego i o dalekim zasięgu rozszerzania nowego Kościoła. Szwajcarskie władze Zurychu i sąsiednich kantonów usiło­wały wszelkimi sposobami, nawet karaniem śmiercią, zaha­mować ów ruch, lecz bezskutecznie. Ostatecznie, w styczniu 1527 roku, ogłoszono wyrok śmierci, a pierwszym męczennikiem został Felix Manz. Konrad Grebel zmarł kilka miesięcy wcześniej. Dwa lata później Jerzy Blaurock, po tym, jak uciekł z Zurychu, został spalony na stosie w Tyrolu.

Mimo to ruch się szerzył i przez prawie sto lat moc­ny i aktywny Kościół działał na terenach wokół Zurychu. Ostatnim męczennikiem z tego okręgu był Hans Landis, którego egzekucja nastąpiła w 1614 roku. Resztki wiernych Kościoła pozostawały w kantonie Zurychu aż do roku 1750.

 

W międzyczasie ruch przeniósł się do sąsiednich kantonów takich jak Berno i Bazyleja, nie tylko, że nie słabnąc, ale wzrastając w siłę oddziaływania. Objął też swym zasięgiem Austrię, Tyrol i południowe Niemcy. Gdziekolwiek Bracia pojawiali się, tam powstawały Kościoły. Lokalne władze bezskutecznie usiłowały zniszczyć ruch przez prześladowa­nia i egzekucję. W Szwajcarii trwały one niemal trzysta lat lecz, dzięki Bogu, władze nie były w stanie zniszczyć Kościoła i jest tam ciągle około piętnastu wspólnot z oko­ło półtora tysiąca ochrzczonymi osobami (stan z roku 1942).

Najstarszy zbór istniejący od roku 1528 znajduje się w Langnau, Emmenthal.

 

Wzmagające się prześladowania zaczynały być jednak sku­teczne w wyniszczaniu Kościoła w południowych Niemczech, Austrii i Tyrolu. Jest prawdą, że pewien odłam Kościoła w Austrii pod przewodnictwem Jakuba Huttera i kilku innych przyjęły jako zasadę życia „chrześcijański komunizm” (wspól­na kasa i dobra materialne, – przyp.tł.). Ten odłam przyjął nazwę Braci Hutterian. Dłuższy czas udawało im się przeżyć w ich rodzinnym kraju, lecz prześladowani i oni ostatecznie w roku 1770 uciekli w małej grupie do Rosji, skąd w ciągu lat 1874-80 wyemigrowali do Południowej Dakoty (U.S.A.).

Około tysiąca ochrzczonych członków wspólnoty Hutterian żyje obecnie (stan z roku 1942) jako osiedleńcy w skupiskach „Bruderhofs” (Braterskie Dwory) w Południowej Dakocie, Manitoba i Alberta. Historia tych grup będzie przedstawiona oddzielnie.

 

W międzyczasie poselstwo Braci rozprzestrzeniało się wiel­kimi krokami i bardzo szeroko. Poprzez podróżujących misjo­narzy znalazło przyjęcie w odległych północno-zachodnich rejonach Niemiec w Emdon, w 1530 roku, skąd w tymże roku przeniesione zostało do Amsterdamu a nieco później na obszar całej Holandii. Z tego to posiewu wyłonił się właśnie Kościół Menonitów w Holandii, co dokładniej jest przedsta­wione w następnym rozdziale.

W zwalczaniu Braci w Szwajcarii posługiwano się fałszywymi opiniami o Braciach, obelgami i prześladowaniami. Złośliwie oskarżano ich fałszywie o różnego rodzaju rzekome przestępstwa kryminalne; ludzie z kręgu Zwinglego jak i on sam działali w nieprzejednanej opozycji do Braci, widząc duchową moc nowego Kościoła i to, że przyciąga do siebie całe tłumy ludzi. Najpopularniejszym oskarżeniem było pomawianie Braci o rewolucyjne i wywrotowe zamie­rzenia, celem, których było obalenie władzy i państwa.

 

Takie oskarżenia wytaczano apostołowi Pawłowi, twierdząc, że „zakłóca spokój w naszym mieście” (Dz 16:20) „czyniąc zamęt w całym świecie” (Dz 17:6). Jest zbytecznym udowadnianie, że wszystkie te oskarżenia były – jak wykazali historycy – fałszywe, lecz nie jest dziwnym to, że przeciwni­cy naszych przodków traktowali ich jako „rewolucjonistów” mając na uwadze, iż Bracia głosili prawdy o całkowitej przemianie życia na chrześcijański styl. Takie działania zawsze wydają się rewolucyjnymi dla ludzi ukołysanych złudnym poczuciem bezpieczeństwa i życiem pełnym kompromisów, w istocie półchrześcijańskim a półpogańskim.

bottom of page